Coraz częściej obserwujemy zmieniające się logo, grafikę czy typografię firm. W Polsce też. Zauważyliście na pewno zmianę komunikacji wizualnej PZU, nowe logo Reportera czy zmianę kolorystyki mBanku. Na pewno nie raz zastanawialiście się: po co?

Coraz częściej obserwujemy zmieniające się logo, grafikę czy typografię firm. W Polsce też. Zauważyliście na pewno zmianę komunikacji wizualnej PZU, nowe logo Reportera czy zmianę kolorystyki mBanku. Na pewno nie raz zastanawialiście się: po co?
Dzisiaj wszystko odbywa się za pośrednictwem mediów. Wybieramy się na wakacje – odwiedzamy portale turystyczne, kupujemy lodówkę – przeglądamy oferty. Podobnie jest w biznesie. Szukając partnerów, wykonawców, producentów – google’ujemy, czytamy, przeglądamy. Jak zadbać o to, żeby zostać wygooglowanym, rozpoznanym i zapamiętanym? Mamy dla Was kilka podpowiedzi.
Reklamy powoli lecz coraz intensywniej dokonują inwazji na nasze życie, również prywatne. Otwieramy gazetę przy śniadaniu – reklama, włączamy ulubiony program publicystyczny – reklama, otwieramy skrzynkę na listy w oczekiwaniu na list od ciotki z Ameryki – znajdujemy ulotki reklamowe z pobliskiego supermarketu. Jesteśmy świadomi obecności reklam w codziennym życiu, a jaka jest nasza reakcja na nie?
Spróbujcie przywołać na myśl cztery dowolne marki piwa. Wyobraźcie sobie, że piwa te udają się na to samo przyjęcie. Jakim samochodem podjeżdżają? Przyjeżdżają same czy z osobą towarzyszącą? Jak się zachowują? Co jedzą? Co piją?
Naczytaliśmy się w lekturach i prasie, że pierwszym etapem procesu rekrutacji, jest rekrutacja internetowa. Pracodawca weryfikuje nasz wizerunek przeglądając profil na Facebook’u, Twitterze, a Google dociera nawet do naszych szkolnych świadectw z podstawówki. Tak, naprawdę.
Ostatnio w mediach głośno o amerykańskiej marce odzieżowej Abercrombie&Fitch.
7 lat temu, CEO Abercrombie&Fitch Mike Jeffries wymyślił styl życia i zdefiniował nim grupę docelową marki. […] Atrakcyjność seksualna jest niemal wszystkim. Dlatego zatrudniamy w sklepach osoby ładne. One przyciągają inne ładne osoby, a my chcemy kierować naszą markę właśnie do ludzi ładnych. Do nikogo innego. Słowa wywołały publiczne poruszenie.
Zaczęło się już w 2003 roku, w Nowym Jorku oczywiście. Akcja polegała na zebraniu ludzi w Macy’s i dopytywaniu się sprzedawców o dywanik miłości dla komun. Potem były pokłony na cześć pluszowego dinozaura ustawionego na Times Square i klaskaniu wewnątrz jednego z najbardziej ekskluzywnych hoteli.
Czym jest flash mob?
W dosłownym tłumaczeniu oznacza szybki tłum, to sztuczny tłum ludzi wykonujących te same czynności w tym samym czasie. Dość teorii, zobaczmy jak sprawdza się w praktyce.
Komunikacja jest wszystkim, wszystko jest komunikacją. Mając na uwadze to założenie, weźmy na warsztat reklamę. Inaczej.
Żyjemy w świecie, w którym marketing otacza nas ze wszystkich stron. My w sposób bardziej lub mniej świadomy poddajemy mu się i płyniemy jego nurtem. Czy mamy jakikolwiek wpływ na to jak długo, gdzie i jak płyniemy?